Rywalizująca w III Wojewódzkiej Lidze Trampkarzy C2 drużyna Stadionu Śląskiego zremisowała w sobotę z Czarnymi w Sosnowcu. Trener Piotr Bryk chwali podopiecznych za styl zaprezentowany w tym spotkaniu, ale wynik przyjął z niedosytem.

– Było dziś widać bardzo duży progres w grze w porównaniu z poprzednimi dwoma meczami. Pierwsza połowa i pierwsze 20 minut drugiej to naprawdę bardzo dobra postawa naszego zespołu. Oglądało się to z przyjemnością. Gola strzeliliśmy na samym początku meczu, potem stworzyliśmy sobie kilka dobrych okazji bramkowych, jednak piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki. Gospodarze w końcówce meczu postawili wszystko na jedną kartę i gra zaczęła im się układać, czego efektem była wyrównująca bramka na 1:1 na 5 minut przed końcem. Szkoda, bo kulturą gry byliśmy dziś co najmniej klasę nad rywalem, ten mecz to dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami – ocenia z optymizmem trener Bryk.

Zobacz protokół z meczu KKS CZARNI II SOSNOWIEC – KS STADION ŚLĄSKI CHORZÓW

Po remisie z GKS-em Katowice piłkarze Stadionu Śląskiego z rocznika 2005 przegrali swój mecz z rówieśnikami z GKS-u Jastrzębie. Podopieczni trenera Tomasza Klimasa ulegli rywalowi 1:2.

– Dużo klarownych sytuacji kończyło się dziś złymi wyborami. Strata dwóch goli po własnych błędach i zdobycie tylko jednego to dla nas kompromitacja – mocno skwitował trener Tomasz Klimas.

Zobacz protokół z meczu KS GKS 1962 JASTRZĘBIE S.A. – KS STADION ŚLĄSKI CHORZÓW

W kratkę punktują nasi juniorzy starsi w I Lidze Wojewódzkiej. Po przekonywującym zwycięstwie z Rekordem Bielsko-Biała „Zieloni” przegrali na wyjeździe z Piastem Gliwice 1:2.

– Po bardzo dobry spotkaniu u siebie z Rekordem mieliśmy ogromny apetyt na kolejne zwycięstwo. Mecz z Piastem od początku był trudny. Rywal atakował nas piłkami za posyłanymi za linię obrony. Mój zespół doszedł do głosu dopiero na kwadrans przed końcem pierwszej połowy, w której mogliśmy objąć prowadzenie. Do przerwy utrzymał się jednak bezbramkowy remis. Druga odsłona zaczęła się obiecująco, bo w 60. minucie po stałym fragmencie objęliśmy prowadzenie. Od tego momentu wkradła się nerwowość i zaczęliśmy tracić piłki na swojej połowie. Ostatecznie przeciwnik wykorzystał brak naszej agresji i skupienia, po rzucie karnym doprowadzając do wygranej 2:1 – relacjonuje trener Michał Pawlik.

Zobacz protokół z meczu GKS PIAST GLIWICE S.A. – KS STADION ŚLĄSKI CHORZÓW

Prawdziwą huśtawkę nastrojów zafundowali sobie i kibicom juniorzy młodsi Stadionu Śląskiego. Podopieczni trenera Tomasza Osowskiego wygrali z Piastem Gliwice 4:3, choć przez większość spotkania to oni odrabiali straty.

– Źle zaczęliśmy ten mecz, bo po pierwszych 30 minutach przegrywaliśmy 0:2 a gra nie układała się po naszej myśli. Oblicze meczu zmieniła bramka dobrze prezentującego się w tym spotkaniu Mateusza Banasia. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1:2. Druga połowa to totalna metamorfoza naszej drużyny, zagraliśmy bardzo dobrze wysokim pressingiem, co spowodowało że szybko wyrównaliśmy na 2:2. Później jedną z nielicznych sytuacji w drugiej połowie wykorzystał jednak Piast i doprowadził znowu prowadził. Stracona bramka nie podcięła nam skrzydeł, strzeliliśmy szybko gola wyrównującego, a tuż przed końcem meczu na 4:3 trafł zawodnik wchodzący z ławki rezerwowych, Oliwier Pawełkowski. Drużyna po raz kolejny pokazała charakter do walki oraz determinacje. Wszyscy zawodnicy w meczu z Piastem zostawili dużo zdrowia i serca na boisku, zmiennicy byli wartością dodaną i wprowadzili dużo jakości. Wraz ze sztabem cieszymy się z kolejnych punktów i z optymizmem patrzymy w przyszłość – relacjonuje trener Tomasz Osowski.

Zobacz protokół z meczu Stadion Śląski – Piast Gliwice

Drużyna Stadionu Śląskiego umacnia się na prowadzeniu w II Lidze Trampkarzy Młodszych. Po zwycięstwie z AP Team Gliwice podopieczni Piotra Bryka wciąż mają na kontach komplet punktów.

– Chłopcy zrobili tym razem to, co do nich należało, jednak ostatnimi meczami sami zawiesili sobie wysoko poprzeczkę, więc trzeba od nich oczekiwać lepszej gry niż w niedzielę. Przez całe spotkanie dominowaliśmy, jednak nie przekładało się to na sytuacje bramkowe, często przez złe decyzje albo jakość wykonania prostych elementów technicznych sami utrudnialiśmy sobie akcje, zamiast je ułatwić. Miejmy nadzieję, że w kolejnych meczach wrócimy do tego poziomu, jaki pokazywaliśmy ostatnio – komentuje występ podopiecznych trener Piotr Bryk.

Zobacz protokół z meczu AP Team Gliwice – Stadion Śląski